poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Lublin Sobota 4 kwietnia

Słońce w Bramie Krakowskiej waliło niemiłosiernie po oczach. Dzięki temu, nikt nie widział że robię zdjęcia. No może ten jeden Pan... A ostatnie zdjęcia wydarzyły się bo Pigor nie zdążył na autobus. Stąd miałem czas.


2 komentarze:

  1. ostatnie, super sprawa, takie rzeczywiscie street a moze nawet home archi

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie wymiata "ptak goniący samolot"...Genialne

    OdpowiedzUsuń