środa, 12 maja 2010

Type o Negative, Everything Dies

Kocham, umieram, padam na kolana. Szczerze szkliły mi się oczy jak dowiedziałem się, że Peter Steele nie żyje. Zmarł 14 kwietnia na zawał serca w wieku 48 lat.... Przez niemal całe życie zmagał się z depresją, uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Święty jak widać nie był. W ostatnich latach był natomiast kompletnie czysty i wolny od wspomnianych uzależnień, ale i to widocznie mu nie pomogło... Był przede wszystkim świetnym wokalistą, równym szczerym gościem i co ciekawe w połowie także Polakiem o czym nie wstydził się mówić w przeróżnych udzielanych wywiadach.
Numer poniżej miażdży mnie całkowicie, totalnie do końca. Mówi o tym co nieuchronne i tyczy każdego.... otóż końca waszej/mojej egzystencji. Wszyscy umrzemy right? Czy może ktoś o tym zapomniał? Dobrze wiedzieć i mieć świadomość tak prostej fundamentalnej sprawy, a jak ważnej dla naszego tu i teraz.

Wskazane słuchać tylko i wyłącznie na pełnych głośnikach. Dla mnie jest piękny....


1 komentarz: