sobota, 20 lutego 2010

:D

">

Z racji tego, że moich współlokatorów nie ma... potańczyłem sobie trochę w przestrzeni pustego mieszkania hahaha. Próbowaliście kiedyś? Miewam tak od czasu do czasu. A że lubię i najprawdopodobniej nie umiem...no cóż. Wtf? Czysta radość.

A Charleston Dance...pochodzi z lat 20 zeszłego wieku. Uwierzycie?